strona główna

WYZNANIE WIARY z 1215

IV sobór laterański był najważniejszym soborem średniowiecza, zwołanym by do końca wprowadzić w  życie zapoczątkowane w XI w. reformy "kluniackie". Ich celem było uniezależnienie Kościoła rzymskiego od władców świeckich, a wręcz ustawienie go ponad cesarzem i królami. Związane z tym było dążenie do zapewnienia Kościołowi bogactw materialnych, które pozwalałyby mu skutecznie działać w świecie, a duchownym zapewniałyby życie w dostatku. Ale że wokół mnożyły się ruchy katarów, waldensów, amalrycjan, joachimitów i innych, głoszące, że Kościół rzymski został opanowany przez Szatana, to dekrety soborowe otwierało Wyznanie Wiary, po czym następowały wezwania do walki z "heretykami i buntownikami".

Mocno wierzymy i otwarcie wyznajemy, że jeden tylko jest prawdziwy Bóg, wieczny i nieograniczony, wszechmocny, nieprzemienialny, niepojmowalny i niewyrażalny, Ojciec, Syn i Duch Światy: trzy Osoby, ale jedna istota, [czyli] substancja lub natura zupełnie niezłożona. Ojciec nie pochodzi od nikogo, Syn od samego tylko Ojca, Duch Święty zaś od Obydwóch w równym stopniu, bez początku, zawsze i bez końca, Ojciec rodzący, Syn rodzący się, Duch Święty pochodzący: współistotni i równi sobie, współwszechmocni i współwieczni; jedna Zasada wszechświata, Stwórca wszystkiego, co widzialne i niewidzialne, duchowe i cielesne. On to swoją wszechmocną potęgą równocześnie, od początku czasu, stworzył z niczego jeden i drugi rodzaj stworzeń, duchowe i cielesne, to znaczy anielskie i ziemskie, a wreszcie [stworzenia] ludzkie, jako współukształtowane zarówno z ducha, jak i ciała. Diabeł bowiem oraz inne demony zostały przez Boga stworzone wprawdzie jako dobre z natury, ale sami uczynili się złymi. Człowiek zaś zgrzeszył za podszeptem diabła. Ta Święta Trójca pod względem wspólnej istoty jest niepodzielna, pod względem zaś własności osobowych jest zróżnicowana; zbawczą naukę przekazała Ona rodzajowi ludzkiemu za pośrednictwem Mojżesza, świętych Proroków oraz innych swych sług, zgodnie ze szczegółowym uporządkowaniem dziejów.

Jednorodzony Syn Boży - Jezus Chrystus, wcielony poprzez wspólne [działanie] całej Trójcy, poczęty z Maryi zawsze Dziewicy przy współudziale Ducha Świętego, stał się prawdziwym człowiekiem utworzonym z rozumnej duszy oraz ludzkiego ciała, jedna osoba w dwóch naturach - wyraźniej ukazał drogę życia. Choć pod względem Bóstwa jest nieśmiertelny i niecierpiętliwy, On sam pod względem człowieczeństwa stał się podległy cierpieniu i śmiertelny, a nawet dla zbawienia rodzaju ludzkiego cierpiał na drzewie krzyża i poniósł śmierć, zstąpił do otchłani, powstał z martwych oraz wstąpił na niebiosa. [Do otchłani] zstąpił w duszy, zmartwychwstał w ciele, wstąpił [na niebiosa] zarówno w duszy, jak i w ciele; na końcu wieków przyjdzie sądzić żywych i umarłych, każdemu odda według jego uczynków, zarówno odrzuconemu, jak i wybranemu. Wszyscy oni powstaną w swoich własnych ciałach, które teraz mają, aby otrzymać stosownie do swoich czynów, dobrych czy złych, jedni karę wieczną z diabłem, inni zaś wiekuistą chwałę z Chrystusem.

Jeden jest powszechny Kościół wiernych, poza którym nikt w ogóle nie może być zbawiony. W nim Jezus Chrystus jest jednocześnie kapłanem i ofiarą. Jego ciało i krew prawdziwie zawarte są w sakramencie ołtarza pod postaciami chleba i wina, przeistoczonymi mocą Bożą: chleb w Ciało, wino w Krew, abyśmy dla dokonania się tajemnicy jedności przyjęli od Niego to, co On przyjął od nas. Tego sakramentu nikt nie może sprawować jak tylko kapłan ważnie wyświęcony na mocy [władzy] kluczy Kościoła, które sam Jezus Chrystus przekazał Apostołom oraz ich następcom. Sakrament zaś chrztu, dokonujący się za pośrednictwem wody przy wezwaniu niepodzielnej Trójcy, czyli Ojca, Syna i Ducha Świętego, przez kogokolwiek ważnie udzielony zgodnie z formą Kościoła, służy do zbawienia tak dzieci, jak i dorosłych. Jeśliby ktoś po przyjęciu chrztu popadł w grzech, zawsze może się odnowić przez prawdziwą pokutę. Nie tylko dziewice i żyjący w powściągliwości godni są osiągnięcia wiecznego szczęścia, lecz także małżonkowie, którzy podobają się Bogu dzięki prawej wierze i dobremu życiu.

Sobór potępiał jako heretyków tych wszystkich, którzy kwestionują przytoczone powyżej Wyznanie Wiary - i zobowiązywał władze świeckie do współpracy w likwidowaniu herezji:

Napomina się zaś i nakłania władze świeckie, niezależnie od sprawowanego urzędu, a gdyby było konieczne, przymusza się pod groźbą kary kościelnej - jeżeli chcą być uważani za wierzących - do złożenia publicznej przysięgi, że dołożą wszelkich starań dla obrony wiary, by na ile pozwolą im własne siły wypędzać z ziem podległych ich władzy wszystkich heretyków uznanych za takich w dobrej wierze przez Kościół (III,4).

Dalej ogłaszano, że gdyby jakiś władca nie wypędził heretyków ze swych posiadłości, Kościół zwalniał jego wasali z przysięgi wierności, a jego majątek ofiarowywał tym, którzy heretyków przepędzą. Wszystkim, którzy przyczynią się do wyplenienia herezji, udzielano odpustów i przywilejów takich, jakie uzyskiwali rycerze idący na pomoc Ziemi Świętej. Z kolei każdy, kto by heretykom udzielał pomocy, podlegał ekskomunice, tracił też wszystkie dotychczasowe przywileje. Ekskomunice podlegali też ci, którzy by nauczali prawd wiary bez upoważnienia ze strony hierarchii kościelnej. W parafiach mieli być wyznaczeni donosiciele wskazujący heretyków, a biskupi, którzy by nie wykazali należytej gorliwości w walce z herezjami, mieli być składani z urzędów.

strona główna